Coraz częściej firmy zatrudniają Generalnych Dyrektorów i wysokich menadżerów nie na etaty tylko na kontrakty, umowy B2B. Główne powody to oszczędności na ZUS-ach, brak podległości pod układy zbiorowe ale też większa elastyczności i efektywność pracy. W takiej sytuacji daną firmą zarządza osoba (Dyrektor) prowadzący swoją działalność gospodarczą (usługi zarządcze i doradcze). W kontraktach jest bardzo precyzyjnie opisany zakres kompetencji, zadań, celów, odpowiedzialności i oczywiście kar. Odpowiedzialność menedżera, który nie jest członkiem zarządu jest oparta na zasadach ogólnych prawa cywilnego, zatem, menedżer zatrudniony na podstawie umowy cywilnoprawnej odpowiada za pełną szkodę. W przeciwieństwie do pracownika będzie zmuszony zapłacić za rzeczywiste poniesione straty oraz za utracone zyski.
Niektóre spółki wymagają zatem od takiego menedżera posiadania ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej (OC zawodowego). Zwracam uwagę, że w tej sytuacji (forma relacji B2B) nie zadziała klasyczne OC zarządu tzw. D&O (bo nie jest członkiem zarządu ani kluczowym pracownikiem).
Taki menadżer musi szukać polisy zawodowej (z tytułu zarządzania) sam dla siebie.