Są ubezpieczenia, które upraszczają i przyspieszają obrót nieruchomościami albo spółkami, lub uzyskanie na nie finansowania. Tzw. „Title insurance” przydaje się głównie wtedy, kiedy doradca prawny kupującego nieruchomość lub spółkę zwraca uwagę na wady prawne lub wady pozwoleń. Przykładowo są to ryzyka reprywatyzacyjne, wady użytkowania wieczystego, błędne podziały działek, niezgodności pozwolenia na budowę z planem miejscowym lub niespójności między różnymi pozwoleniem, braki lub błędy w dokumentacji korporacyjnej w historii spółki lub nieruchomości. Te wady mogą prowadzić do unieważnienia umów sprzedaży lub dać podstawę do roszczeń osób trzecich. W takich sytuacjach ubezpieczyciel bierze na siebie ryzyko pokrycia strat ubezpieczonego, które mogłyby powstać w wyniku zmaterializowania się ubezpieczonych ryzyk. Takie polisy są jak lek przepisywany przez lekarza, z którego diagnozy wynika, że coś może boleć. Ubezpieczyciel nie tylko bierze ten „ból” na swoją głowę, ale często zapewnia też „leczenie”, pokrywając koszty obrony prawnej ubezpieczonego.
Innym produktem stosowanym przy sprzedaży nieruchomości lub transakcji fuzji i przejęć jest tzw. warranty&indemnity