Chaos prawno-podatkowy związany z Polskim Ładem, niepewność gospodarcza, inflacja dwucyfrowa, stopy procentowe w górę a jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, że Covid jest naszym głównym problemem. Takiego zamieszania jeszcze nigdy nie było a decyzje trzeba podejmować codziennie. Od kilku miesięcy odpowiadam najczęściej na jedno pytanie zarządów spółek: Słyszeć, słyszeliśmy ale przed czym tak naprawdę chroni polisa D&O? Przede wszystkim zabezpiecza spółkę przed skutkami błędnych decyzji jej własnych organów, w tym przed roszczeniami akcjonariuszy, udziałowców, pracowników a także osób trzecich poszkodowanych wskutek tych decyzji. Z punktu widzenia członków zarządu jednak podstawą jest to, że chroni ich prywatny majątek przed zobowiązaniami publicznoprawnymi spółki (US, ZUS) oraz grzywnami i karami administracyjnymi. W przypadku skrajnej sytuacji ubezpieczyciel nie pozwoli na zabezpieczenie naszego majątku na poczet potencjalnych odszkodowań czy płatności należnych Skarbowi Państwa, ponieważ pokryje wydatki na kaucje, poręczenia, gwarancje i inne koszty związane z postępowaniem dotyczącym Wolności lub Mienia. Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt. Majętny właściciel spółki, kiedy nie osiągnie ona oczekiwanych wg. niego rezultatów, może wytoczyć przeciwko swojemu najemnemu zarządowi, działa drogich i bezwzględnych kancelarii prawnych. Dzięki D&O każdy członek zarządu, prokurent, dyrektor finansowy, będzie miał fundusze na wynajęcie podobnych doradców, którzy będą mogli zmierzyć się z takim roszczeniem w wieloletniej batalii prawnej a ostatecznie Ubezpieczyciel wypłaci odszkodowanie – zasądzone lub ustalone w drodze ugody.